Mykotoksyny – ukryty wróg każdej hodowli

Obecnie większość ośrodków naukowych na świecie postrzega mykotoksyny jako związki, które nie tylko powodują swoiste choroby. Naukowcy dowodzą, że szkodliwe działanie mykotoksyn polega również na drastycznym obniżeniu odporności organizmu człowieka i zwierząt, a co za tym idzie na zwiększonej zachorowalności na inne choroby. Jak niebezpieczne są to związki może świadczyć fakt, że osoby pracujące z czystymi mykotoksynami w ośrodkach badawczych muszą być zabezpieczone specjalnymi kombinezonami. W artykule ukazujemy w uproszczonej formie problem mykotoksyn w żywieniu gołębi oraz radzimy jak postępować profilaktycznie.
Czym są mykotoksyny
Mykotoksyny to substancje toksyczne naturalnie występujące w ziarnach, karmach i paszach. Są to produkty przemiany materii grzybów niższych (pleśni), charakteryzujące się działaniem chorobotwórczym. Mykotoksyny wytwarzane są przez grzyby, które mogą rozwijać się w surowcach paszowych na różnych etapach produkcji oraz przetwarzania. Zarodniki grzybów znajdują się w glebie i zanieczyszczają ziarno zbóż już podczas uprawy i zbioru, a podczas przechowywania następuje ich dalszy rozwój i produkcja toksyn. Mykotoksyny są bardzo odporne, co pozwala im utrzymywać się w ziarnie zbóż czy paszy mimo procesu obróbki. Do podstawowych grzybów produkujących te substancje zalicza się następujące gatunki: Aspergillus, Penicillium, Fusarium, Stachybotrys, Claviceps oraz Rhizoctonia. Pięć mykotoksyn na ponad pięćset poznanych uznaje się za najbardziej niebezpieczne i znaczące z punktu widzenia toksykologicznego: aflatoksyny, ochratoksynę A, deoksyniwalenol (DON), zearalenon i fumonizyny. Kontakt z toksynami następuje głównie przez spożycie zanieczyszczonej nimi karmy.
Niewidzialne ryzyko – nieprzewidywalny wpływ
Objawy kliniczne mykotoksykozy, choroby wywołanej zatruciem mykotoksynami najczęściej widoczne są w określonych narządach, takich jak wątroba, nerki, tkanka nabłonkowa i ośrodkowy układ nerwowy oraz układ rozrodczy. Większość negatywnych skutków zatrucia mykotoksynami pojawia się na poziomie subklinicznym, co czyni diagnozę wyjątkowo utrudnioną. W przypadku zatrucia większą ilością mykotoksyn ich negatywne działanie na organizm zwierzęcy kumuluje się. W wielu przypadkach trudno określić czy dana choroba występuje na skutek działania mykotoksyn. Największe straty przynosi obniżenie współczynników rozrodu oraz pogorszenie funkcjonowania układu odpornościowego. Konsekwencją tej sytuacji jest zwiększona zachorowalność zwierząt.
Walka z mykotoksynami
Z mykotoksynami można walczyć na dwa sposoby. Po pierwsze, karmimy zwierzęta ziarnem czystm, nie porażonym grzybami chorobotwórczymi. W tym celu zawsze dokonujemy oceny organoleptycznej. Polega ona na ocenie stanu fizycznego ziarna czy karmy, ocenie zapachu, kontroli wilgotności w przechowywaniu itd. Niestety jest to sposób często zawodny i stwarza czasem możliwości błędnej oceny. Nawet najpiękniejsze ziarno może być skażone toksynami. Nie jesteśmy w stanie w domowy sposób ocenić czy ziarno jest wolne od mykotoksyn. Zdarza się, że mieszanki są natryskiwane olejem, lub innymi preparatami mającymi na celu uatrakcyjnienienie produktu. Błyszczące ziarna, brak pyłu wskazywałby na to, że produkt jest w 100% wolny od grzybów. Są to jednak organizmy niewidoczne gołym okiem, podobnie jak ich produkty przemiany materii, czyli toksyny. Oceną organoleptyczną możemy w ten sposób tylko zminimalizować ryzyko. Po drugie niezwykle istotne w walce z mykotoksynami jest zastosowanie detoksykantów, które częściowo wiążą i inaktywują szkodliwe toksyny. Detoksykant to dodatek stosowany z uznaniem od dłuższego czasu w przemyśle paszowym. Działanie takiego dodatku polega na selektywnym wychwytywaniu toksyn, wiązanie ich poprzez swoiste właściwości, a następnie wydalanie wraz z kałem na zewnątrz organizmu. Preparaty te na przestrzeni lat ewoluowały zmieniając swój skład. Na początku były mieszaniną węgla aktywnego i prostych glinokrzemianów. Obecnie w najnowszych formułach tych preparatów znajdujemy: ściany komórkowe drożdży, glinokrzemiany oraz enzymy. Dobry detoksykant zapewnia maksymalną zdolność do wiązania mykotoksyn jednocześnie nie wiążąc przy okazji potrzebnych składników tj. witamin, mikroelementów czy pierwiastków śladowych bardzo potrzebnych w organizmie. Obecnie dostępne detoksykanty, poza wiązaniem mykotoksyn, wspomagają procesy ich naturalnej inaktywacji oraz usuwania z organizmu. Naturalna bio-inaktywacja to skomplikowane połączenie wielu zachodzących jednocześnie w organizmie zwierzęcym procesów. Podanie detoksykantu w karmie skutkuje zmniejszeniem śmiertelności i zmniejszeniem kosztów leczenia zwierząt.
Zastosowanie preparatów detoksykujących
Większość oryginalnych preparatów stosuje się w ilości 0,5-1kg prewencyjnie na tonę mieszanki. Wszystkie preparaty mają formę sypką, pylącego proszku co ułatwia rozmieszanie nawet w bardzo małych dawkach. Nie stwierdzono nigdzie żadnych skutków ubocznych w stosowaniu detoksykantów oraz możliwości ich przedawkowania. W przypadku mieszania karm dla gołębi należałoby użyć większej dawki: 1-2 kg na 1000kg karmy. Aby uzyskać jednorodną mieszaninę w proporcji jak 1:1000 należy jednak sporządzć tak zwaną przedmieszkę, żeby mieć pewność dobrego rozmieszania się produktu. Obecnie wszystkie granulaty marki TJW zawierają w sobie odpowiednią ilość detoksykantu. Dawka jest tak obliczona, żeby w przypadku podania granulatu w ilości 20-40% zabezpieczać całość pokarmu spożywanego przez gołębie. Obserwacje i badania wykazały dużo wyższy status zdrowotny hodowl,i gdzie stosuje się detoksykanty.
Podsumowanie
Zatrucie organizmu na skutek pobrania mykotoksyn jest u zwierząt trudne do wykrycia. Powodem takiej sytuacji jest fakt, że objawy zatrucia mogą wystąpić z dużym opóźnieniem. Toksyczne metabolity grzybów i pleśni uszkadzają najważniejsze organy organizmu, takie jak wątroba, układ immunologiczny, układ nerwowy. Skutkuje to często wzrostem nakładów na leczenie. Wiele mykotoksyn z kolei zaburza pracę układu rozrodczego. Nie jest możliwe wyeliminowanie pasz zanieczyszczonych mykotoksynami z żywienia, gdyż zarodniki grzybów, które je produkują dostają się do zbóż już na etapie ich zbioru. W późniejszym czasie następuje tylko ich dalszy rozwój pod wpływem sprzyjających warunków przechowywania. Zatem jedynym możliwym sposobem inaktywacji szkodliwych mykotoksyn jest zastosowanie detoksykantu w produkcji karm. Tylko konsekwentne stosowanie detoksykantu, jako standardowego dodatku do karm daje możliwość ochrony zwierząt przed toksynami grzybów i pleśni oraz zapobiegania wielu problemom zdrowotnym.
Dodaj do zakładek Link.

Możliwość komentowania została wyłączona.